czwartek, 22 stycznia 2009

Przeeeeeeelot...

Hej, Piszemy dalej, może tak będzie do końca.
Ok, skończyliśmy na Warszawie, wylot 11:25 po 13 Frankfurt nad Menem, wylot do Shanghaiu 19:50, sporo czasu ale oraganizator zapełnił nam czas. Zabrali nas do restauracji na obiad, zgadnijcie do jakiej?, oczywiście Chińskiej oraz pokazali nam najważniejsze zabytki w mieście.
Po ekspresowej wycieczce we Frankfurcie wylot do Shanghaiu 19:50 - 21.01.2009 naszego czasu, przelot trwał około 10 godzin + przesunięcie czasu więc wylądowaliśmy w Chinach 13:25 - 22.01.2009 czasu chińskiego. Podróż przebiegła dość szybko, ja spałem około 4 godzin Monika około 3, Monika trochę zmęczona więc teraz już śpi, a ja tu mogę poklepać na klawiaturze. W Shanghaiu przywitała nas ładna pogoda, słonecznie i ciepło, około 10 stopni. Z lotniska zabrali nasze bagaże busem, a my do miasta pojechaliśmy kolejką magnetyczną, która potrafi poruszać się z prędkością 430km/h, 30km pokonuje w niecałe 7 minut. W Chinach dołączyły do nas jeszcze 2 przewodniczki więc razem mamy 4 :). Z szybkiej kolejki autobusem podwieziono nas pod sam hotel i podczas tej krótkiej trasy dowiedzieliśmy się głównych informacji o Shanghaiu oraz mogliśmy zobaczyć z okien autobusu to ogromne miasto z przerażającą ilością drapaczy chmur oraz zobaczyć jak w chinach biedota brud i bałagan potrafią być tak blisko luksusu, porządku i czystości. Moje pierwsze wrażenie to nie mogłem się nadziwić, że miasto może być tak duże, myślałem że Londyn, Paryż, Istambuł to duże miasta ale to pobiło wszystkie jakie do tej pory widziałem (co prawda, widziałem tylko 3 duże miasta na świecie:)), może takie odczucie sprawiają te wszystkie drapacze chmur, gdzie się nie obejrzysz gdzie nie pojedziesz to wszędzie ich pełno + dodatkowo pełno ulic wielopasowych i wielopoziomowych, na razie dla mnie "masakra" za duże, może jutro trochę się przyzwyczaję chodząc po mieście, a nie tylko obserwując miasto z ulic szybkiego ruchu.
Godzina 16:00 zakwaterowanie, hotel duży, wysoki, my mieszkamy na 24 piętrze. Dostaliśmy apartament, pokój + sypialnia i ładna łazienka , z sypialni okno od podłogi do sufitu z widokiem na miasto, podoba nam się. :)
Po przekąsce o godzinie 17:00 jedziemy nad jakąś rzekę (nie pamiętam nazwy) kilka fotek i zabierają nas na kolację do knajpy Chińskiej typowej dla turystów (jedzenie, tańce, regionalne stroje, zdjęcia). Zjadamy, wracamy, rozpakowaliśmy się, odpoczywamy, Monia poszła spać.

Jutro będziemy dłużej nad tą rzeką więc zabiorę i przetestuję statyw.
Kończę, idę spać.
Jutro więcej atrakcji. Pobótka 6:30 rano.


:: w samolocie ::


:: Shanghai - lotnisko ::

:: Monia i kolejka magnetyczna ::


:: widok z autobusu ::


:: sypialnia ::

:: pokój ::



:: kolacja ::

5 komentarzy:

  1. ech i na lądzie ! ładny pokoik :) bawcie się dobrze ciekawe kiedy odpoczniecie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie w chinach. Dużo fotek proszę robić i wstawiać bo widzę że w hotelu luksusik jest to i internecik pewno za gratisa, pozdrawiamy!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobało nam się bardzo,czekamy na więcej...
    Mama i Tata

    OdpowiedzUsuń
  4. Super macie!! Jak wszyscy proszę o więcej zdjęć!! Miłego pobytu! Justa

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba nie macie ani troche wolnego czasu ani siły żeby coś napisac a my czekamy na wieści

    OdpowiedzUsuń