niedziela, 1 lutego 2009

27.01.2009 - Pekin

Hej
Piszemy z 4 dniowym opóźnieniem bo poprostu po całodniowych wycieczkach idziemy bezpośrednio spać.OK, zaczynamy. Kolejny dzień w Pekinie zaczeliśmy zwiedzając "Świątynię Nieba" gdzie w czasach piętnastego wieku była miejscem składania najważniejszych dorocznych ofiar, a kapłanem podczas tych uroczystości był sam cesarz. Teraz to miejsce dla chińczyków to przede wszystkim mejsce spotkań do grania w różne gry, tańce, śpiewanie, ćwiczenie Tai Chi i miejsce, w którym odbywają się ceremonie. W tym dniu trafiliśmy właśnie na ceremonię noworoczną, kto nie widział niech zobaczy film "oststni cesarz", my podczs tych występów napewno dowiedzieliśmy się, że chińczycy to mistrzowie przepychania i wpychania się :). Głównie przychodzą tu starsi ludzie żeby się bawić i ćwiczyć, wszyscy się śmiali że Chińczycy przychodzą rano do takich miejsc, a polscy staruszkowie chodzą z rana stanąc w kolejkę do lekarza. Coś w tym jest, starszy chińczyk prawie każdy, codziennie ćwiczy przynajkniej 30 min Tai Chi, a ich średnia wieku, może nie przez przypadek to ponad 80 lat.Następnie udaliśmy się do "Zakazanego Miasta". Zakazane Miasto zbudowano dla cesarzy, mieszkali tam razem z eunuchami i kilkoma tysiącami konkubin. Zwykli ludzie nie mieli tam wstępu.Teraz ten kompleks pałacowy otoczony fosą i murem w swojej obecnej postaci liczy sobie 9999 pokoi i zajmuje 72ha.Zaraz obok przeszliśmy na "Plac Tiananmen" gdzie 1989 zabito wiele tysięcy Chińczyków, przewodnik tylko wspomniał o tym gdyż mielismy szpiega, który wszystko nagrywał :). Tego dnia pojechaliśmy jeszcze do chodowli pereł, kobiety mogły poszalęć na zakupach. Na wieczór przewidziany był występ w operze pekińskiej ale dowiedzieliśmy się że to gniot dla turystów więc oderwaliśmy się od wycieczki i poszliśmy na zakupy spożywcze. Hotel, lu, lu i jutro kolejny dzień.


:: uroczystość ::


:: gry i zabawy ::

:: Świątynia nieba ::

:: nasz szpieg ::

:: Monia i Mao ::


:: perełki ::

1 komentarz: